Afrykańska dieta odchudzająca na bazie egzotycznych roślin i przypraw.
► Dieta na bazie afrykańskich roślin - kokosa i kuskusu z pszenicy durum oraz przypraw
Żadnych sucharków, sałatek wzmagających apetyt i analizowania tabeli kalorycznych. - chili, cynamonu, kolendry i kminku, jest smaczna, sycąca a na dodatek - odchudza. Bez ograniczeń możesz objadać się tymi egzotycznymi smakołykami. Dieta rodem z Czarnego Lądu to najprzyjemniejszy z wynalezionych dotąd sposobów odchudzania. Jeśli pogryzanie marchewek napawa cię wstrętem, nie możesz już patrzeć na sałatę z pomidorami, a perspektywa odrobiny duszonego kurczaka budzi twoje najgorsze instynkty, najwyższy czas zerwać z europejskim stylem jedzenia i przenieść się do Afryki. Tam nawet najbardziej restrykcyjna dieta odchudzająca wydaje się darem Niebios. Bo nigdzie indziej na świecie nie znajdziesz takiego bogactwa smaków i aromatów.
► Podstawa diety - kuskus
Po pierwsze kuskus. Ta niepozorna kasza, jak ją niektórzy zwą, to w rzeczywistości makaron rozbity na bardzo, ale to bardzo drobne granulki. Wyrabiany ze zmielonych ziaren pszenicy durum jest cennym źródłem szybko przyswajalnych węglowodanów. Jak bowiem twierdzą dietetycy, nie chodzi o to, aby odstawić węglowodany, ale żeby wybierać te, które w połączeniu z innymi składnikami, np. nienasyconymi tłuszczami kwasowymi przyspieszą metabolizm i spalanie zbędnej tkanki tłuszczowej. Mieszkańcy Afryki mniej lub bardziej świadomie zasadę tę praktykują.
► Makaron, albo jak niektórzy wolą kasza kuskus
pomimo dość dużej ilości kalorii (ok. 360 kcal w 100 gramach) nie tuczy jeszcze z innego powodu – jest w całości gotowany na parze, a następnie „ugotowany” we wrzącej wodzie. Nie poddaje się go smażeniu, podpiekaniu czy grillowaniu, a jedynie łączy z różnego rodzaju dodatkami – warzywami, kawałkami chudego mięsa, rybami, daktylami i rodzynkami. No i oczywiście oliwą lub olejem z różnego rodzaju ziaren (np.kokosowym). Takie wieloskładnikowe danie nazywa się tagine. Marokańczycy i Tunezyjczycy przygotowują je w specjalnym, glinianym naczyniu o stożkowatej przykrywce, wystarczy jednak każde inne naczynie żaroodporne, najlepiej ceramiczne lub gliniane. Taka potrawa nasyci na cały dzień, dzięki czemu widmo ubogiej sałatki na kolację nie będzie już dramatem.
► Afrykańska sałatka z kuskusu według projektu brytyjskiego guru kulinarnego, Jamie'go Oliviera:
kuskus wymieszaj z podpieczonymi bez tłuszczu i oczyszczonymi z nasion papryczkami chili dodaj zgrillowane szparagi, cebulę dymkę oraz plastry kabaczka sałatkę posyp świeżymi ziołami, skrop oliwą i sokiem z cytryny.
Afrykańskie przyprawy niezbędne w diecie odchudzającej Podczas gdy o bitongu, tradycyjnej afrykańskiej szynce ze strusia, która nie zawiera ani cholesterolu ani tłuszczu - możesz prawdopodobnie tylko pomarzyć, tak afrykańskie przyprawy i dodatki masz niemal na wyciągnięcie ręki. Jedną z ukochanych przypraw mieszkańców Czarnego Lądu jest chili.
► Czerwone papryczki
są m.in. podstawą harissy, popularnej pasty, dodawanej niemal do wszystkiego (niestety, jest baaardzo ostra, co nie wszystkim odpowiada). Niektórzy twierdzą, że w harissie i chili tkwi sekret gładkiej i jędrnej skóry Afrykanek. Przyprawa ta pomaga dosyć szybko pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Kobiety Czarnego Lądu od czasu do czasu serwują sobie nawet kąpiele w wodzie z chili. My wprawdzie nie musimy naśladować ich po każdym względem, ale jeśli planujesz dietę, zainteresuj się koniecznie chili. Z innych przypraw, które wzbogacają nawet najbardziej bezpłciową dietetyczną potrawę warto wymienić jeszcze cynamon, kolendrę oraz kminek. Pobudzą zmysły, uciszą narastający apetyt i sprawią, że skromny obiad nabiera całkiem nowego wymiaru. Przynajmniej iluzorycznego. W Nigerii chili mieszane jest z wiórkami kokosowymi, daktylami, mango i owocami morza. Świeże papryczki chili pełnią również rolę lekarstwa. Już kawałeczek tego pikantnego warzywa udrażnia drogi oddechowe i wzmacnia odporność, co w najbliższych miesiącach bardzo ci się przyda.
► W diecie afrykańskiej nie powinno zabraknąć kokosa i mleczka kokosowego
Palma kokosowa to prawdopodobnie jedyna roślina pod słońcem, którą można wykorzystać w stu procentach. Już sama nazwa oznacza “drzewo zaspokajające wszystkie potrzeby życia”. W polskim, przejściowym klimacie, wiele z funkcji palmy kokosowej może się wydać nieprzydatna, ale na pewno nie można odmówić jej cennych wartości odżywczych, które uchronią przed niedoborem witamin i mikroelementów podczas odchudzania. Miąższ kokosa może być jadany zarówno na świeżo, jak również po wysuszeniu (popularne wiórki kokosowe). Przez lata kokos traktowany był tylko i wyłącznie jako dodatek do ciast i deserów. Ale jego zastosowanie jest o wiele szersze.
Kawałki kokosa możesz dodawać niemal do wszystkiego – do dietetycznych sałatek, muesli własnego wyrobu, a nawet warzywnego risotto lub kremu z brokułów. Poza miąższem, warte wykorzystania jest także mleczko kokosowego. Nie daj się zwieść jego bezbarwnej barwie. Ta “woda” zawiera naturalne cukry, masę witaminy C oraz związki mineralne. Aż do samego otwarcia kokosa pozostaje sterylna. Afrykanki dodają ją do gorącego mleka lub wody i taki napój piją na śniadanie. Bogaty skład mleczka kokosowego dostarcza wszystkich niezbędnych składników, nie tuczy i łagodzi apetyt na słodycze.